środa, 18 lutego 2009

Ostatni wieczór

Te kilka dni w górach szybko mija.
Człowiek chyba potrzebuje tydzień czasu na urlop, a ja praktycznie gdy gdzieś pojadę to udaje mi się wygospodarować najwyżej 3 dni na wypoczynek tak też jest i teraz. Ale może poprzez to nie nudzę się i co najważniejsze jestem z tymi osobami ktore są mi najbliższe w życiu: ze współbraćmi oraz od czasu do czasu z rodziną, Mamą.

Ten wyjazd w góry pierwotnie zaplanowany w Krynicy ostatecznie jest teraz w Iwoniczu, a śniegu to tu nie brakuje, że nawet górale narzekają. I jak ktoś z mieszkańców domu w którym jesteśmy powiedział: że w Polsce to nie ma umiaru jak nie ma sniegu to nie ma, a jak sypnie to z przesadą.
Ale jazda jest za to super no i snowboard sobie trochę przypomniałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Błogosławiona Krew Jezusowa!
-dziękuję za komentarz