Wczoraj zakończyła się pielgrzymka ale dopiero teraz znalazłem chwilę.
Ostatni dzień minął mi spokojnie. Przeszeałen te etapy w sandałach i był to dobry wybór, bo stopy mogły mi odpocząć w nich. Tym bardziej że pięty zacznąły dawać znać o sobie i tyko ścięgna pod kolanem dają znać.
Tego dnia grupa była zwarta i gotowa na czas do wymarszu i na trasie nie miała ogonków.
Byłem tuż przed snem na recitalu wspólnoty Cenacolo "Credo"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Błogosławiona Krew Jezusowa!
-dziękuję za komentarz