Minął już piąty dzień pielgrzymki.
Dla mnie jest to najdłuższa trasa jaką przeszedłem. W pierwszym roku gdy wstąpiłem do Zgromadzenia szedłem z pielgrzymką z Tarnobrzegu w 1992. Była to moja pierwsza piesza pielgrzymka w życiu. Właściwie to połowę jej przejechałem samochodem gdyż byłem kwatermistrzem i dbałem o noclegii dla naszej grupy "św. Jadwigi". Bardzo dobrze ją wspominam, bo jako młody człowiek zafascynowany życiem i służbą Bogu w drugim człowieku byłem gotowy też do takich poświęceń i piękne to były doświadczenia.
Były też piesze pielgrzymki z "Bożymi Cyganami" przez Maryję do trzeźwości z Gdyni do Częstochowy tylko po kilka dni gdyż obowiązki na więcej mi nie pozwalały.
Od trzeźwych alkoholików uczę się zawsze bezpośredniej relacji do ludzi i Boga.
Dzisiejszy dzień już minął i zapadła noc. Były piękne trasy przez lasy. Było czasami sporo piachu ale nie było to już już taka przeprawa jak wczoraj tak że z wrażenia zapomniałem napisać że byliśmy na mszy w Sanktuarium Miłosiernego Jezusa i Krwi Pańskiej.
Dzisiaj umacnił w nas doświadczenie Boga który jest miłością o. Emilio poprzez przybliżanie hasła pielgrzymki KOCHAM.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Błogosławiona Krew Jezusowa!
-dziękuję za komentarz